w skrócie
autobiografia
wywiady
artykuły
przemówienia
o filmach
Still Reading Khan
mapa wspomnień
co lubi SRK ?
nagrody
inni o SRK
|
Czarująca pani Khan
Artykuł o Gauri Khan z Vogue’a ze
stycznia 2008 roku
Tytuł: The alluring Mrs Khan
Autor: Priyanka Khanna
Niełatwo jest opisać prawdziwą Gauri Khan. Światu znana jest
jako żona gwiazdy, producentka, matka dwójki cudownych
dzieci – Aryana i Suhany – oraz stylowa diwa. Przyjaciele
znają Gauri – wspaniałą, bardzo opiekuńczą, lojalną,
kobietę, która uwielbia zakupy. Kim naprawdę jest ta, która
stoi u boku największej indyjskiej supergwiazdy?
Znana ze swojej powściągliwości, Gauri zawsze trzymała się z
dala od reflektorów, ale to niewiele zmniejszyło ogólne nią
zainteresowanie. Ludzie są zafascynowani jej trwałym
związkiem z Shah Rukhiem, jej domem i zawsze trafiającym w
dziesiątkę wyczuciem mody. To niezwykłe, jak kobiety
podpatrują styl Gauri, nawet w najznakomitszych kręgach
filmowej i towarzyskiej śmietanki. Jej pewność siebie i brak
zainteresowania powszechnym uznaniem sprawiły, że stała się
równie atrakcyjna dla indyjskich elit mody, jak i dla wielu
wielbicieli Shah Rukha.
To była dla niej – córki tradycyjnej pendżabskiej rodziny z
Panchsheel Park w New Delhi – długa droga. Ale już wtedy w
życiu Gauri pojawiła się wskazówka dotycząca przyszłego
filmowego związku. Spotkała Shah Rukha na potańcówce, kiedy
miała czternaście lat, i tak zaczęła się historia, która
mogłaby zainspirować bollywoodzki przebój filmowy. Jednak
kobieta, która stała się pierwszą damą Bollywood, nie
dorastała, połykając indyjskie filmy. „Oglądaliśmy tylko te
filmy, które nadawano w telewizji w niedzielę. To nie był
element rodzinnego planu dnia – mój brat i ja byliśmy zawsze
bardzo niegrzeczni i nie mieliśmy cierpliwości do filmów.
Dopiero kiedy spotkałam Shah Rukha, nauczyłam się znajdować
przyjemność w jego upodobaniu do kina”.
Siedzimy w jej salonie w Mannacie, który jest znanym
mumbajskim adresem – w miejscu, w którym wiele życzeń i
marzeń staje się rzeczywistością, a tłumy gromadzą się, by
rzucić okiem na swoją ulubioną gwiazdę. Właśnie zakończyła
swoją pierwszą sesję dla Vogue’a – w efektownej wieczorowej
sukni przy nieukończonym, ośmiopiętrowym budynku, który para
buduje obok swojego domu. W przeszłości wzięła udział w
jednej czy dwóch sesjach – „sto lat przed tym, nim urodziły
się dzieci”, jak mówi z charakterystycznym, przesadnym
zaciąganiem – w tym w kampanii reklamowej biżuterii dla
przyjaciółki, Maheep Kapoor. Ale przez większość czasu
pozostaje poza obiektywami kamer. „To nie mój zawód” – mówi.
– „To musi być coś naprawdę nowego i nietypowego, bym
chciała w tym wziąć udział. Sesja mi się podobała, ale,
szczerze mówiąc, nie chciałabym tego zbyt szybko powtórzyć”.
Dla magazynu ta sesja to mistrzowskie posunięcie. Dla Gauri
Khan otwarcie mocno strzeżonych wrót Mannatu jest niemałym
osiągnięciem.
Podczas sesji można dostrzec jej wnikliwe spojrzenie i
widoczne upodobanie do mody. To jasne, że zawsze miała swoją
własną „modową” tożsamość. „Mój związek z modą jest bardzo
prosty – musi przyciągnąć moją uwagę, a jeśli coś mi się
podoba, nie zastanawiam się dwa razy. Ale zawsze muszę czuć
się wygodnie” – mówi o swoim stylu. – „Może wcześniej mogłam
ubierać naprawdę dopasowane ubrania i nie martwić się o
wygodę, ale teraz potrzebuję rzeczy, w które mogę łatwo
wskoczyć”.
Gauri nie lubi traktować siebie zbyt poważnie i zawsze bawi
się modą. „Gdyby Shah Rukh chciał postawić na swoim,
oglądałby mnie wyłącznie w białych t-shirtach i dżinsach –
to styl, który uwielbia”.
Można na nią często wpaść, kiedy spaceruje londyńską Bond
Street czy eksperymentuje z makijażem na parterze Selfridges.
„Zakupy robię tak naprawdę pod wpływem impulsu – nigdy nie
chodzę po sklepach, poszukując czegoś. Zawsze udaje mi się
po prostu znaleźć to, czego chcę!”. Jej ulubieni
projektanci? „Joseph – uwielbiam wszystko, szczególnie jego
dopasowane sukienki – i Dolce&Gabbana” – mówi. –„W tym
sezonie kupiłam ich sukienki i szerokie paski – w ich
ubraniach jest wiele zmysłowości, są bardzo kobiece”.
Folguje sobie w swojej miłości do butów – jej garderoba
przepełniona jest lakierowanymi szpilkami YSL, ozdobnymi
sandałami Jimmy’ego Choo i Manolo Blahnika – ale trzyma się
z daleka od przereklamowanych, popularnych designerskich
torebek. „Są zbyt nudne. Uwielbiam klasyczne ogromne torby
Bottega Veneta, ale reszta jest jak mundurek. Wszyscy je
noszą”.
Gauri jest rzadkim okazem: kobietą tak dobrze czującą się we
własnej skórze, że ubiera się tylko dla siebie; taką, która
pomimo swej zamożności uwielbia spędzać czas w Cheap Jack,
sklepie z drobiazgami w pobliżu swego domu w Bandrze,
szukając lamówek, guzików i skrawków; kobietą, która pojawia
się na uroczystości rozdania nagród u boku męża, wyglądając
zachwycająco w prostym szyfonowym sari i w olśniewającym,
wyglądającym jak diamentowy naszyjniku, który kupiła za
śmieszną cenę w niezbyt ekskluzywnym Elco Arcade. Śmieje się
serdecznie: „Dlaczego nie? Na pewno ubrałabym go po raz
drugi!”.
Podczas sesji jest pewna swoich wyborów. „Znam swoje ciało i
wiem, co mi pasuje, i, niestety, nie mam wzrostu
supermodelki”. Komfort jest elementem kluczowym jej stylu,
i, mimo drobnej sylwetki, Gauri na co dzień wybiera bojówki,
t-shirty i japonki. „Nie znoszę obcisłych, odsłaniających
zbyt wiele ciuchów” – mówi dobitnie. Może odsłonić opalone
nogi tancerki (tańczyła pod okiem Shiamaka Davara), ale na
górę wybiera coś wygodnego i zabudowanego. „Jej wygląd
ewoluował w ciągu ostatnich kilku lat” – mówi Karan Johar.
–„Naprawdę poznała siebie i moim zdaniem jest najbardziej
stylową kobietą w Indiach. Gauri ma cudowną umiejętność
zestawiania rzeczy razem – ma wspaniałe oko”. Jej
największym krytykiem w dziedzinie mody, jest – co
zaskakujące – nie córka Suhana, ale syn, Aryan, który ma
ostatnie zdanie na temat tego, w co się ona ubiera. „To, w
co się ubieram, naprawdę zależy od mojego nastroju, i zawsze
pamiętam, że jestem żoną odnoszącego ogromne sukcesy
człowieka”.
Dorastając, wszystkie młode dziewczyny zwracają się do
swoich matek po wskazówki dotyczące ubioru, a Gauri nie była
wyjątkiem. „Ona zawsze jest nienagannie ubrana” – mówi o
niej matka, Savita. –„Wspaniale się porusza i zawsze czuję
się niechlujnie, stojąc obok niej”.
Jej silne poczucie estetyki rozciąga się także na dom. Była
jedną z pierwszych zwolenniczek czystych, minimalistycznych
linii, które teraz są wszechobecne. Zmiksowała różne
estetyki – kolonialna fasada Mannatu doskonale kontrastuje z
salonem, całym w bieli (jedyny kolor to lazurowy Husain,
który zajmuje całą ścianę); barokowy żyrandol w jadalni; i
jej kiczowate, inspirowane latami 70. posłanie z wzorami
imitującymi skóry dzikich zwierząt, i retro szafa grająca.
Wnętrza są wyraźnie jej pasją; jej oczy się rozjaśniają,
kiedy pytam o aneks w budowie. „To będzie miks starego i
nowego” – mówi. –„Jeździłam od Mediolanu do Jaipuru w
poszukiwaniu doskonałych elementów. Zawsze byłam przekonana,
że tworzysz dom raczej wtedy, kiedy osobiście go urządzasz i
kupujesz rzeczy przez lata, niż wtedy, gdy wynajmujesz
bezosobowego projektanta wnętrz, by zrobił to za jednym
zamachem” – twierdzi. Jej inna wielka pasja to sztuka.
„Naprawdę kupuję to, co mnie zafascynuje i wywoła uczucia” –
mówi, uchylając się od wymieniania nazwisk artystów, których
wspiera. W jej domu, podobnie jak w jej stylu ubierania,
istotą jest kontrast. Od wielkiej mody do zwyczajnych ubrań,
od klasyki do nowoczesności – celem Gauri jest kreowanie
bardzo indywidualnej wypowiedzi.
Przerywa nam Shah Rukh, który przemyka przez salon w drodze
na spotkanie. „Jak poszło?” – pyta Gauri, muskając jej
twarz. To naprawdę poruszające, widzieć, że nawet po ponad
dwudziestu latach spędzonych razem jest między nimi
niezaprzeczalna chemia. Kobiety będące żonami odnoszących
wielkie sukcesy mężczyzn często czują przed nimi respekt,
ale w tym związku role są widocznie odwrócone. Pomimo – a
może właśnie z powodu – całej uwagi skupionej na Shah Rukhu,
gwiazda wygląda na totalnie zahipnotyzowanego przez swoją
piękną i kochającą żonę. Kiedy pozował wcześniej z Gauri do
sesji, ekipa była pod wrażeniem. Zdjęcia były elektryzujące.
„Moje życie to Shah Rukh i z dzieci. Jest najlepszym mężem i
ojcem, jakiego mogłabym pragnąć. Zawsze mówię, że jestem
szczęściarą, bo jestem z Shah Rukhiem Khanem – człowiekiem”
– mówi w chwili szczerości. –„Tam, skąd pochodzę, nie jest
się wylewnym i się nie przechwala. Chcę, by moja miłość do
niego była sprawą prywatną, utrzymywaną za zamkniętymi
drzwiami Mannatu”.
Jest także znana jako jego najszczerszy krytyk. – „Uwielbiam
go z „Chak De”. Myślę, dał z siebie to, co najlepsze, jeśli
chodzi o aktorstwo i to, jak wyglądał”.
Kiedy siedzi naprzeciwko mnie, w szarych spodniach od dresu,
bez odrobiny makijażu, nie mogę nic na to poradzić, ale
zazdroszczę Gauri wspaniałej skóry. Promienieje. Ale jej
nadzwyczajna karnacja nie jest efektem jakiegoś cudownego
bronzera – jest całkowicie naturalna. „Myślę, że to geny.
Naprawdę nie robię nic poza nawilżaniem” – mówi, prawie
zawstydzona. Bliski przyjaciel i reżyser, Karan Johar, jest
odmiennego zdanie, jeśli chodzi o przyczynę: „Większość
ludzi sobie nie uświadamia, jaka ona jest szczęśliwa – to w
istocie pochodzi z jej wnętrza. Byłaby tak samo szczęśliwa w
dwupokojowym mieszkaniu, prowadząc całkowicie anonimowe
życie. W rzeczy samej modliła się, by pierwszy film Shah
Rukha okazał się porażką i by mogli wrócić do Delhi”.
Dzień Gauri koncentruje się wokół rodziny i domu. „Jestem
jak każda inna matka i żona” – mówi. – „Wstaję rano, by
przygotować dzieci do szkoły, pomagam Shah Rukhowi w jego
pracy, a potem robię coś w domu. Nikt w to pewnie nie
uwierzy, ale to właściwie bardzo nudne”.
Kiedy rozmawiamy, otacza nas chaos szczęśliwego życia.
Dziesięcioletni Aryan gra w hallu w koszykówkę;
siedmioletnia Suhana przychodzi, by pokazać matce, rysunek,
który zrobiła; psy tulą się do niej na kanapie, podawany
jest obiad. Ot – taki zwykły wieczór z życia dalekiej od
zwyczajności rodziny.
Tłumaczenie: GosiaJG
© Tekst chroniony prawem autorskim.
Wykorzystanie i publikacja w całości lub we fragmentach jedynie za zgodą serwisu.
Więcej informacji w dziale "strona"
|